
Czy słyszałaś o „smutnym beżowym rodzicielstwie”? A może o „smutnych beżowych dzieciach”? Jak wiele innych modnych tematów, ten również wywodzi się z mediów społecznościowych. Historia zaczyna się od twórczyni na TikToku, Hayley DeRoche.
DeRoche zauważyła, że reklamy ekologicznych produktów dla dzieci coraz częściej przyjmują absurdalne formy — w części dlatego, że neutralne tony i stonowane kolory stały się aktualną estetyką. Im droższy produkt, tym częściej reklama wygląda prymitywniej.
W swoich zabawnych filmikach DeRoche używa głosu znanego reżysera, Wernera Herzoga, komentując te dziecięce ubrania, zabawki i dekoracje jako część swojej kolekcji „smutne beżowe ubranka dla smutnych beżowych dzieci”
Filmiki są przezabawne, ale stawiają też ciekawe pytanie: Czy brak koloru – lub jego znikoma ilość – ma wpływ na rozwój dzieci? Czy smutne beżowe rodzicielstwo rzeczywiście tworzy… smutne beżowe dzieci? Odpowiedź brzmi: nie.
Dlaczego „beżowe macierzyństwo” budzi takie kontrowersje?
Zderzenie estetyki z rzeczywistością rodzicielstwa, pełnego kolorowych zabawek i przypadkowych wybuchów chaosu, sprawia, że „beige mom” zyskuje w oczach niektórych rodziców niemal komiczny wymiar. Każdy rodzic musi znaleźć równowagę między swoimi potrzebami estetycznymi a codziennym chaosem, który przynosi życie z małym dzieckiem.
Czy beżowe rodzicielstwo szkodzi dzieciom?
Nie, beżowe rodzicielstwo nie zaszkodzi twojemu dziecku, nie spowoduje opóźnień w rozwoju wzroku, nie zahamuje ich kreatywności ani nie sprawi, że ich życie będzie mniej radosne.
Na całym świecie rodzice wychowują dzieci w różnych paletach kolorów i wychowują cudowne dzieci.
W rzeczywistości debata o smutnym beżowym rodzicielstwie nie dotyczy wcale kolorów. To część szerszej kulturowej rozmowy o tym, co oznacza bycie dobrym rodzicem.
Wzrost popularności beżu i innych neutralnych odcieni to wynik kilku różnych czynników. Popkultura jest jednym z najważniejszych. Wiele osób uważa, że trend smutnego beżu zaczęły celebrytki i influencerki, które wybierają neutralne tło do nagrywania filmów.
Nie dziwi więc, że estetyka tych influencerów wpłynęła na szersze trendy w designie. Dziś minimalistyczny dom wypełniony odcieniami taupe i naturalnymi materiałami stał się symbolem statusu. Dla niektórych ludzi neutralna paleta kolorów oznacza bogactwo i dobry gust.
Może to brzmi dziwnie, ale ten surowy schemat projektowy stał się również symbolem pewnego rodzaju wolności.
Bycie rodzicem wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Przeciążenie bodźcami to właściwie styl życia. Wielu tzw. beżowych rodziców opisuje swoją estetykę jako formę dbania o siebie — sposób na zachowanie tożsamości i stworzenie spokojnego, relaksującego środowiska. Owszem, wiele rzeczy w życiu się zmienia, ale ich dekoracja nie musi!
Posiadanie osobistej estetyki jest niewinne – to coś, czego rodzic nie musi koniecznie rezygnować, zwłaszcza w pierwszych latach wychowywania dziecka. Pomyśl o wszystkich kolorach, które dziecko napotyka, kiedy zabierasz je na spacer w wózku. Pomyśl o ulubionym czasie poświęconym zabawie sensorycznej. Nawet najbardziej smutne, beżowe dziecko dorasta w kolorowym świecie.
Czy dzieci potrzebują koloru?
Kiedy dzieci przychodzą na świat, robią to z zamkniętymi oczami lub częściowo zamkniętymi. Dzieci są bardzo wrażliwe na światło. Kiedy zaczynają otwierać oczy, widzą głównie obiekty w swojej peryferyjnej wizji. W miarę jak rozwija się ich siatkówka i rozszerzają się źrenice, zyskują centralną wizję i, w końcu, zdolność śledzenia obiektów wzrokiem.
Jak zatem kolory wpływają na ten proces?
Noworodki potrafią dostrzegać różne intensywności, potrafią odróżniać jasność od ciemności, ale nie rozróżniają jeszcze kolorów. Ta zdolność rozwija się zazwyczaj po czterech miesiącach.
Zanim maluch osiągnie ten czteromiesięczny kamień milowy i zacznie rozumieć kolory, badania sugerują, że najbardziej reagują na kontrast. Może to oznaczać kolory podstawowe, ale równie dobrze może to być czerń i biel – lub tak, również czerń i beż. Sam wybór koloru nie ma wielkiego znaczenia, liczy się różnica między kolorami, która przyciąga uwagę dziecka.
Wzrok rozwija się przy każdym rodzaju bodźca wizualnego. Domowy wystrój nie ma wpływu na rozwój wzroku dziecka. I nie świadczy o tym, czy jesteś szczęśliwym rodzicem, smutnym rodzicem, dobrym rodzicem, czy złym rodzicem.
W rzeczywistości, jeśli chodzi o preferencje - ulubiony rodzaj bodźców wizualnych dla dzieci nie ma nic wspólnego z kolorem: Dzieci uwielbiają twarze, zwłaszcza twoją. Maluchy także mają tendencję do większego zainteresowania (i stymulacji) obiektami, które są w odległości bliskiej, ale niezbyt bliskiej. Amerykańska Akademia Okulistyki podaje, że idealna odległość to około 3 stóp (około 1 metra).
Ostatecznie, to, jakie kolory wybierasz w swoim domu, nie jest aż tak ważne. To, co ma znaczenie, to to, że kochasz i troszczysz się o swoje dziecko.